W trudnościach. Wspin w Tatrach.

2016-07-21
W trudnościach. Wspin w Tatrach.

Słoneczny i ciepły poranek otwiera nam przepiękne widoki z Przełęczy Rumanowej (2280 m.n.p.m). Okoliczne szczyty skąpane w słońcu i bezchmurne niebo. Szykuje się bardzo dobra pogoda. Wygląda na to, że wiszący od wczoraj w powietrzu deszcz na razie nam nie grozi. Poniżej przełęczy w dolinie, widać miejsce, gdzie stoją nasze koleby. Gwarantują schronienie, przyzwoity, choć niezbyt wygodny nocleg i świetne miejsce startu.

Szpeimy się i w drogę. Przed nami grań prowadząca na zbocza Wysokiej (2547 m.n.p.m). W tym momencie jeszcze nie wiem, że dość szybko wyjdą moje zaniedbania w treningach wspinaczki i będzie mi trudno. Wystarczyło, że zrobiło się "powietrznie" i wiara we własne możliwości jakoś spadła. No i to uczucie strachu. To nie wstyd się bać, jednak w takich momentach strach zabiera wiele. A kiedy wachlarz umiejętności ubogi, to nie zostaje prawie nic. Były momenty, kiedy grań wiodła niczym po ostrzu noża, a pod tyłkiem spora ekspozycja. Niby nic nowego, ale działanie na własnej asekuracji, to nie jest jeszcze moja strefa komfortu. Jak dotąd doświadczenie we wspinaniu w Tatrach ograniczyło się do dwóch dni. Ten jest trzeci. I to widać. Powiedzieć, że przeszedłem tę grań, to zbyt wiele. Raczej się przez nią przeczołgałem. Byłem "w trudnościach" praktycznie od początku do końca. Jednak z perspektywy czasu satysfakcja jest spora. Do tego widoki przednie. Szkoda tylko, że głowa nie pozwalała się tym wszystkim w pełni nacieszyć.
Dwa wierzchołki Wysokiej osiągamy po relatywnie łatwym terenie. W odróżnieniu od ostatniej zimowej wizyty, (szerzej na facebook w "Wielkanoc na foce") tym razem przejrzystość jest rewelacyjna. Przepięknie widać dolinę Ciężką, Gerlach (2655 m.n.p.m.) i tzw. Kaczy Mur z Gankiem (2462 m.n.p.m.) i Rumanowym (2428 m.n.p.m.)
Ostatni etap naszej grani wiedzie z Wysokiej na przełęcz Waga (2337 m.n.p.m.). Wpisuje się on idealnie w moje ciągłe "bycie w trudnościach". Chwilami dość niewygodnie wypychające odcinki i kruszyzna, powodują, że wspinanie tu nie jest przyjemne. Na domiar wszystkiego zaczyna nas poganiać burza. Do tego stopnia, że musimy zarządzić szybki wycof. Omijamy Ciężki Szczyt (2520 m.n.p.m.) i ostatni etap grani do przełęczy Waga. Zresztą słusznie, bo dość intensywny opad deszczu i burza uziemia nas w Chacie pod Rysami na około dwie godziny.
Trasę kończymy trawersem przez Przełęcz pod Kogutkiem (2400 m.n.p.m.) i Smoczą Dolinę do naszych koleb. Po takim dniu, wydają się wygodniejsze, niż można było się spodziewać.

Drugi dzień wspinania rozpoczynamy od wejścia na Gankową Przełęcz (2388 m.n.p.m.). Pogoda względnie stabilna, aczkolwiek trochę gorsza niż dnia poprzedniego. Niestety jak się okaże wystarczy jej tylko na parę godzin. Zanim wygoni nas burza zdołamy przejść bardzo rzadko uczęszczaną część grani przez Rumanowy Wierch, Wyżnią Żłobistą Przełęcz, Żłobiste Czuby do Żłobistych Wrót. Spod Żłobistego Szczytu (2426 m.n.p.m.) musimy się wycofać ze względu na pogodę.
Zdecydowanie najbardziej efektowny jest etap przez Żłobiste Czuby. Wiedzie tam ostra grań, z której ekspozycja pozwala zachłysnąć się przestrzenią i widokiem na rozległą Kaczą Dolinę. Oczywiście znów strach nie pozwolił na zbytnie rozluźnienie i w pełni doceniłem te wrażenia dopiero po zejściu na dół. Kaczy Mur oferuje jednak naprawdę ładny kawałek tatrzańskiego przejścia.

Z perspektywy czasu żal, że nie udało się tego dokończyć. Warto odrobić lekcję z zaległego wspinania i może kolejnym razem z większą pewnością i poczuciem własnych możliwości wrócić w to miejsce.
Na pewno wyjazd mogę uznać za bardzo udany. Każdy kolejny przynosi trochę większą wiedzę w zakresie Tatr poza szlakiem, uwypukla braki i wymaga poprawy pewnych aspektów. Poza tym w kontekście bardzo kiepskich prognoz pogody jakie mieliśmy, udało się w ciągu tych dwóch dni bezpośredniej akcji górskiej zrobić kilka ładnych odcinków. Ponadto spokój przebywania w Tatrach w takich okolicznościach jest nieoceniony, szczególnie w porównaniu z tym, co dzieje się na popularnych o tej porze roku szlakach. To zupełnie inny wymiar, którego warto zaznać.
Szczerze polecam!

autor tekstu: Łukasz O. z Tuttu Gdańsk
autor zdjęć: Łukasz O. z Tuttu Gdańsk

Blog Tuttu

Galeria zdjęć:

Widok na Dolinę Złomisk i Kaczy Mur z (od lewej) Ganek (2462 m n.p.m.), Rumanowy Szczyt (2428 m), Żłobisty Szczyt (2426 m), Śnieżne Kopy, Wschodnie Żelazne Wrota (2262 m) i Wschodni Żelazny Szczyt (2340 m). Widok na dwa wierzchołki Wysokiej (2547 m) z Rumanowej Przełęczy (2280 m) Robert na grani od Rumanowej Przełęczy (2280 m) poniżej wierzchołków Wysokiej (2547 m) Marcin na tle trzech wierzchołków Ganku (2462 m) i Rumanowego Szczytu (2428 m) Widok z Wysokiej (2547 m) na m.in. Ganek (2462 m), Rumanowy Szczyt (2428 m), Żłobisty Szczyt (2426 m) i Gerlach (2655 m). Zachód słońca z Przełęczy pod Kogutkiem (2400 m) Kacza dolina, widok spod Żłobistego Szczytu (2426 m) Zachód słońca na grani z Małą Kończystą (2450 m) i Kończystą (2538 m) Jedna z naszych koleb z Wysoką (2547 m) w słońcu Zima i wiosna przy Rumanowym stawku Widok na Dolinę Złomisk z Wysoką i Kaczym Murem Tego chyba tłumaczyć nie trzeba ;) - Schronisko przy Strbskim Plesie
Pokaż więcej wpisów z Lipiec 2016
Zaufane Opinie IdoSell
4.87 / 5.00 3485 opinii
Zaufane Opinie IdoSell
2024-03-24
-
2024-03-21
Wszystko super
Masz pytanie? Kliknij! pixelpixelpixelpixel