Namiot, dlaczego warto nadal brać go na wyprawy?

Branża turystyczna, jak wiele innych gałęzi technologicznych dynamicznie się rozwija. Sklepy i markety uginają się od nowych kosmicznych rozwiązań rodem z amerykańskiej armii. Sprzęt nie tylko jest coraz lżejszy, ale również coraz bardziej designerski. Jednak, gdzie jest cel i sens tego wszystkiego? Ludzie odczuwają głęboką potrzebę, spakowania plecaka i wyruszenia w nieznane, aby złączyć się z przyrodą, na łonie natury, rozpalić ognisko gdzieś daleko w polu, spoglądać w gwiazdy, zespolić się z otaczającym nas pięknem. Jednak czy aby na pewno tak bardzo zależy nam na stopieniu i zatraceniu się we florze i faunie?

Przyznajmy się szczerze przed sobą, w przeważającej części przypadków należymy do grona mieszczuchów, którzy przyrodę kochają, najlepiej jak jesteśmy z nią na wyciągnięcie ręki, ale tak bezpiecznie, z osobna. W wyprawach do lasu, czy w góry oczywiście chcemy jak najmocniej doświadczyć obcowania z otaczającym nas środowiskiem, jednak na co dzień jesteśmy przyzwyczajeni do zupełnie innych warunków. Wystawianie nas na nadmierną ekspozycję natury, nie tylko jest w stanie zaburzyć komfort naszego samopoczucia, ale również może mieć negatywne konsekwencje dla naszego zdrowia. W tym artykule zastanowimy się, jakie są pozytywne i negatywne cechy nocowania pod namiotem oraz jakie są inne alternatywy.
Najbardziej podstawową rolą namiotu jest ochrona jego użytkownika przed działaniami atmosferycznymi, aby bezpiecznie i w miarę komfortowo przeżyć czas od zmierzchu do świtu poza domem. Dobry namiot powinien uchronić nas przed padającym oraz zacinającym deszczem przez całą noc. Oczywiście namiot tutaj nie jest jedyną opcją, jaką mamy do wyboru. Od jakiegoś czasu coraz większą popularność zdobywają noclegi pod tarpem, czyli pod płachtą pełniącą funkcję zadaszenia – wiatki. Do innych minimalistycznych rozwiązań należą również płachty biwakowe, czyli ochrona naszego śpiwora przed wilgocią oraz poranną rosą. Rozwiązania te spełniają swoje funkcje, jednak należy pamiętać, że ich priorytetem jest minimalizm oraz umożliwienie nam jak najbliższego obcowania z przyrodą. Aby sprawiedliwości stało się zadość, te rozwiązania również mają swoje zalety, takie jak większa przewiewność w upalne letnie wieczory, możliwość ciągłego obserwowania przyrody czy również lżejszy plecak przez całą wycieczkę.
Jednak, jeśli jesteś początkującym miłośnikiem outdooru, nabierasz doświadczenia, to instynktownie wybierzesz coś prostszego i intuicyjnego w rozkładaniu i użytkowaniu. Do rozłożenia hamaku nie potrzebujesz mieć tytułu architekta czy inżyniera, jednak w opinii autora warto zaczynać swoje wojaże od czegoś bardziej przyziemnego (czyli namiotu), aby stopniowo piąć się w górę w hierarchii biwakowego wtajemniczenia. Jest tak dlatego, że namiot stanowi w wyposażeniu outdoorowca najbliższy ekwiwalent prawdziwego domu. Ma nie tylko „dach”, ale również i „ściany”. Przyjrzyjmy się bliżej tej budowie.
Konstrukcja namiotu w teorii najczęściej składa się z: tropiku, czyli wodoodpornego materiału zewnętrznego, który jest zarzucany lub podtrzymywany przez stelaż. W środku dla utrzymania komfortu oraz zabezpieczenia nas przed niepowołanymi współlokatorami znajduje się sypialnia składająca się z wytrzymałej i wodoodpornej podłogi oraz oddychającego materiału lub siateczki meshowej. Tak skonstruowane schronienie daje nam namiastkę domu podczas biwaku na łonie natury. Nie tylko będzie chronić nas przed deszczem lejącym się z góry, ale również pozwoli utrzymać komfort termiczny poprzez odseparowanie nas od zimnego i porywistego wiatru. Należy tutaj pamiętać, że lodowaty i przenikliwy wiatr, obniża temperaturę odczuwalną otoczenia. Odizolowanie się od niego dzięki ścianom namiotu pozwala na wytworzenie swoistego mikroklimatu w środku, czyli utrzymanie komfortowej temperatury dla nas, gdy na zewnątrz będzie zimno i wietrznie. Zupełnie inaczej wyglądałaby sytuacja, gdybyśmy spali tylko pod tarpem, czyli prowizorycznym zadaszeniem lub w hamaku.
Kolejna sprawa to fakt ochrony przed różnymi niespodziewanymi gośćmi takimi jak: kleszcze, komary, muszki, mrówki, biedronki. Namiot nie daje oczywiście 100% ochrony, ale zdecydowanie utrudnia dostęp do nas takim nieproszonym gościom. Dzięki namiotowi zabezpieczenie mamy już niejako w zestawie i nie musimy martwić się o dodatkową moskitierę czy używanie środków przeciwko komarom, których ugryzienia nie tylko są nieprzyjemne, ale mogą roznosić niebezpieczne choroby. Podczas biwaku, zwłaszcza w nocy mogą podejść do nas również inni ciekawscy mieszkańcy lasu. Jeśli nie chcesz, aby Twoją biżuterię porwała sroka lub obudzić się rano bez jednego buta, który został porwany przez lisa, warto zabezpieczyć swój ekwipunek lub… rozbić namiot.
Jest jeszcze jeden równie istotny aspekt korzystania z namiotów. Podczas noclegów na łonie przyrody wielu ludzi wybiera ten typ schronienia, ponieważ czują się tam bardziej bezpiecznie, gdyż nieprzeźroczyste ścianki namiotu zapewniają pewien poziom komfortu i oddzielenia od różnych rzeczywistych czy wyimaginowanych niebezpieczeństw (kto choć raz spał sam w lesie, ten wie, że w nocy wyobraźnia zaczyna intensywnie działać). Posiadanie własnego namiotu może być również komfortowe podczas wyjazdów grupowych, własny kąt może stanowić dla nas świetną odskocznię w nocy, gdzie będziemy mogli zregenerować się lub wyciszyć w mniejszym gronie, w spokoju poczytać książkę, przebrać się lub nie być nagabywanym przez innych. Odrobina prywatności może być bardzo wskazana, dla kobiet, rodzin z małymi dziećmi lub po prostu osób ceniących sobie spokój.
W miarę rozwijania naszych kompetencji outdoorowych oraz biwakowych będziemy zdobywać więcej doświadczenia, kompletować sprzęt, lepiej też poznawać samych siebie, dzięki czemu karimatę być może zamienimy na hamak, a namiot na tarpa, ale to wszystko przychodzi z czasem, gdy wyrobimy sobie swój własny indywidualny styl wędrowania i cieszenia się z obcowania z przyrodą, bo o to przecież chodzi.
Kuba z ekipy Tuttu Katowice
Polecane

Namiot TROMVIK I NG / 1,5 kg
