Jak się przygotować do jesiennej wędrówki po górach?

”jesienią góry są najszczersze…”

Jesienna magia barw i kolorów w górach, poranne mgły, a także cisza i spokój na szlakach po sezonie wakacyjnym, niewątpliwie przyciągają wszystkich amatorów górskich wycieczek i miłośników outdooru. Podczas jesiennego wędrowania możemy doświadczyć wielu nieprzewidzianych sytuacji, na które musimy być przygotowani. Pamiętajmy, że noc nadchodzi bardzo szybko, a szlaki po zachodzie toną w półmroku.

Kiedy planujemy wędrówkę, należy te aspekty wziąć pod uwagę i zawsze mieć plan „B”. Konieczne jest sprawdzenie prognozy pogody w rejonie, w którym zamierzamy wędrować, a także spisać telefony alarmowe do odpowiednich służb ratowniczych. Wybierając się w wyższe, skaliste góry, dobrą praktyką jest wykupienie polisy. To na wypadek organizowania akcji ratunkowej, angażującej sztab górskich ratowników.

Co zabrać na jednodniową wędrówkę…

Jesienią w górach poranki są rześkie, w okolicy południa słoneczko potrafi przesmażyć, a zaraz po zmroku znowu powraca chłód.

Pakując plecak, nie zapomnijmy o rękawiczkach, czapce i warstwie termicznej. Dodatkowe skarpetki, również się przydadzą.
Warto zabrać stuptuty (ochraniacze na buty i nogawki). Błoto na szlaku potrafi wciągnąć…  Ponadto ochraniacze przez jakiś czas stanowią barierę przed dostaniem się wody do środka butów.

Obowiązkowym wyposażeniem każdego wędrowca jest skompletowana apteczka pierwszej pomocy. Przydaje się w awaryjnych sytuacjach, kiedy na szlaku spotkamy poszkodowanego turystę lub sami doznamy niegroźnego urazu.

Koniecznie należy spakować latarkę. W górach najlepiej sprawdzają się popularne czołówki, które nie angażują rąk podczas oświetlania drogi.
Jesienne wędrowanie wzmaga apetyt, zatem dobrze jak w plecaku znajdziemy miejsce na termos z ciepłą herbatą, kanapki, a także przekąski, które dodadzą energii na szlaku.

Pamiętajmy o zabezpieczeniu ekwipunku przed zamoknięciem. Dobrze jest wszystko zapakować do worków, nawet jeśli posiadamy plecak z pokrowcem.

Jak się ubrać…

Zasada ubierania się na cebulkę doskonale sprawdza się podczas górskiej aktywności. Podstawą ubioru wędrowca powinna być bielizna termiczna, (damska, męska) która ma za zadanie odprowadzić od ciała nadmiar wilgoci i przetransportować ją do kolejnej warstwy ubrania.

Dobre skarpetki to połowa sukcesu. Lepiej wybrać te, które bardzo dobrze utrzymują się na stopie, tym samym minimalizują możliwość wystąpienia niepożądanych odcisków i obtarć.

Istotną kwestią dla każdego piechura to wybór odpowiednich butów, które idealnie będą dopasowane do anatomii naszych stóp. Na rynku jest wiele modeli butów trekkingowych. Ja polecam te, które są najwygodniejsze dla nas samych.

Kolejną warstwę powinien stanowić polar lub coraz bardziej popularne bluzy z wypełnieniem primaloft tkz.: sztuczny puch. Lekka, mała po spakowaniu i ciepła kurtka, zapewni duży komfort termiczny.

Wygodne, rozciągliwe spodnie trekkingowe z softshelu, bardzo dobrze sprawdzą się podczas wędrówki. Włókna tego materiału w znaczącym stopniu stanowią barierę dla wiatru.

Ostatnią, ale bardzo ważną warstwą ubrania, którą zawsze powinniśmy mieć ze sobą to kurtka przeciwdeszczowa. Podczas opadu deszczu to jedyne nasze zabezpieczenie przed przemoknięciem. Dlatego wybór dopasowanej do naszych potrzeb, lekkiej i małej po spakowaniu kurtki powinien być dobrze przemyślany.

Jaki kierunek wybrać na górską jesienną wędrówkę…

Złota Polska jesień w górach ma chyba najwięcej uroku. Zatem planując wędrówkę, należy zastanowić się jaki kierunek wyznaczać na przemierzanie szlaków. Bieszczady o tej porze roku, a w szczególności jeziorka Duszatyńskie, Bukowe Berdo, czy Połoniny oferują nam całą paletę jesiennych barw i niesamowitych krajobrazów pokolorowanych jesienną kredką. Warto wybrać się na Czerwone Wierchy w Tatrach i przekonać się, dlaczego są takie czerwone. Pięknym miejscem do odwiedzenia jesienią jest Szczeliniec Wielki, a także masyw Baraniej Góry i źródła Wisły. W tym zestawieniu nie można zapomnieć o Trzech Koronach. Tam pani Jesień szczególnie mocno emanuje swoimi barwami, a w połączeniu z porannymi mgłami tworzy niesamowity spektakl, który podziwiać można bez końca.

Tekst i zdjęcia: Tomek z Katowic.